Powstała inicjatywa #SzczecińskieVeto, która zachęca przedsiębiorców do otwierania swoich biznesów pomimo rządowego zakazu. Zdaniem pomysłodawców prawo jest po stronie właścicieli, a rozporządzenie Rady Ministrów z 21 grudnia jest nieprawomocne.
Do 31 stycznia obowiązują obostrzenia ustalone przez polski rząd w związku z pandemią i zagrożeniem zarażenia wirusem SARS-CoV-2. Niestety już teraz mówi się o trzeciej fali pandemii, co oznacza, że prawdopodobnie narodowa kwarantanna potrwa znacznie dłużej. To z kolei wiąże się z tym, iż wiele z biznesów – które już teraz są na krawędzi bankructwa – nie przetrwa do czasu zniesienia obostrzeń. Dlatego coraz częściej słychać o przypadkach, gdzie właściciele próbują obejść zakaz handlu czy usług – jak na przykład słynna kwiaciarnia na lodowisku przy ulicy Botanicznej w Szczecinie.
Akcja #otwieraMY
Rośnie też liczba biznesów działających i czynnych, które po wizycie pracowników Sanepidu, a także funkcjonariuszy Policji nadal kontynuują działalność. Co więcej, przedsiębiorcy, którzy zdecydowali się na otwarcie pomimo odgórnego, rządowego zakazu, wygrywają z sanepidem sprawy w sądzie. Wszyscy oni działają w ramach akcji #otwieraMY, czyli przedsięwzięcia, które skupia przedstawicieli branży hotelowej, gastronomicznej czy usługowej, którzy otwierają swoje biznesy bez względu na panujący lockdown.
#SzczecińskieVeto – Otwieramy miasto
Bunt przedsiębiorców miał swoje źródło na Podhalu i szybko rozprzestrzenił się na pozostałe regiony Polski, jak chociażby na region nadmorski, gdzie zdesperowanych właścicieli skupia inicjatywa Bałtyckie Veto. Również w Szczecinie nie zabrakło inicjatorów podobnej akcji – #SzczecińskieVeto – to wydarzenie na Facebooku utworzone przez Damiana Wentę, który argumentuje:
„Nie musisz szukać wymówek na otwarcie swojego biznesu robiąc z restauracji testowanie jedzenia, czy z klubu szkołę tańca. Prawo jest po naszej stronie. (…) 22 art. Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej pozwala na otwarcie m.in restauracji, pubów itd. Ten artykuł mówi o wolności gospodarczej oraz kiedy i w jaki sposób wolność ta może zostać nam zabrana. Nie ma możliwości tego zrobić w rozporządzeniu. Rząd musiałby przyjąć ustawę lub wprowadzić stan wyjątkowy. Władza tego nie zrobiła więc przedsiębiorcy mogą otwierać swoje biznesy.”
Oprócz tego w Internecie można znaleźć relację, jak z wizytą sanepidu i policji poradziła sobie jedna z restauracji:
Czy zatem szczecińscy przedsiębiorcy odważą się i otworzą swoje biznesy 1 lutego? Co okaże się większym ryzykiem: respektowanie obowiązujących obostrzeń czy walka o pozostanie na rynku i ewentualne sprawy w sądzie? Trudno przewidzieć jaką skalę przyjmie #SzczecińskieVeto, z całą pewnością odpowiedzi na niektóre pytania przyniesie nam początek lutego.
Autor: Infoludek.pl szczecin@infoludek.pl