Mała retencja w Szczecinie – propozycje przeciwdziałania skutkom nawałnic

Przewodniczący Partii Zieloni – Przemysław Słowik zwrócił uwagę na problem Szczecina z wodami opadowymi, które po raz kolejny dały się we znaki miejskiej infrastrukturze. Radny w swoim obszernym wpisie w mediach społecznościowych zwrócił uwagę, że problem dotyka miasto od wielu lat i wymienił kilka rozwiązań, które warto byłoby wprowadzić. Wpis zawiera cytat z wpisu p. Pan Wojciecha Dzietczyka, który oprócz opisania problemu podaje także propozycje rozwiązań.

Dokładna analiza

Pan Wojciech Dzietczyk pokusił się o szczegółową analizę problemu. Zwrócił uwagę m.in. na pobity rekord spadających opadów, który pochodził z 1978 roku i wynosił 74 mm opadu w ciągu domu. Zaznaczył również, że średnie opady w czerwcu i lipcu dla Szczecina wyniosły ok. 60 mm, więc w ciągu kilku godzin spadło tyle deszczu, co dawniej przez ok. 1.5 miesiąca. Największym problemem Szczecina, tak jak w przypadku innych dużych miast jest to, że opady trafiają do kanalizacji w dużej ilości w jednym momencie ze względu na gęstą zabudowę. Wówczas kanalizacja może nie mieć mocy przerobowych, aby przyjąć tak duże ilości wody. Jak to naprawić? Według autora wpisu pomóc może inżynieria wodna i tzw. „mała retencja”.

Jakie propozycje ma p. Dzietczyk?

Autor wskazał kilka rozwiązań, takich jak np.: zielone dachy, czyli pokrycie dachów glebą i roślinnością. Wówczas nawet 30% opadów mogłoby zostać trwale wchłoniętych, a reszta wody, która płynęłaby do odpływu byłaby opóźniona. Drugi pomysł to tzw. deszczowe donice, a konkretnie skrzynie o objętości ok. 1m3, które są wypełnione lekką glebą i keramzytem, w których sadzi się rośliny wchłaniające duże ilości wody. Podłączenie rynny do takiej donicy pozwala pochłonąć nawet od 200 do 400 litrów wody. Inną propozycją były zbiorniki tymczasowe w parkach czy na terenach między pasami jezdni. Woda mogłaby się tam gromadzić i samoistnie wsiąkać w grunt, nie powodując zagrożenia. Kolejna opcja to modelowanie nawierzchni, a raczej obniżanie powierzchni zielonych w stosunku do chodników i dróg, aby woda była w stanie spływać do ziemi. Autor wpisu zwrócił również uwagę na możliwość wykorzystania studni chłonnych, które spowodują, że woda zostanie rozsączona i nie trafi do sieci kanalizacyjnej oraz możliwość wykorzystywania nieszczelnych nawierzchni, np. kostki brukowej, która umożliwia wchłonięcie przynajmniej części wody.

Pełen tekst TUTAJ

Autor: Infoludek.pl szczecin@infoludek.pl