Marszałek Olgierd Geblewicz domaga się rozwiązań dla mieszkańców pogranicza

Pomorze Zachodnie

16:20

Zamknięte granice utrudniają funkcjonowanie mieszkańcom Pomorza Zachodniego oraz osobom na pracującym czy mieszkającym w Meklemburgii Pomorzu-Przednim. Dziś na dawnym przejściu granicznym w Lubieszynie marszałek Olgierd Geblewicz wraz z polskimi nauczycielkami z niemieckiego Gartz wspólnie zaapelowali do premiera Mateusza Morawieckiego o rozwiązania dla osób żyjących i pracujących na pograniczu.

– Zawieszenie małego ruchu granicznego i groźba sankcja w postaci 14 dniowej kwarantanny jest to według moich informacji jedna z najostrzejszych regulacji w całej Unii Europejskiej – mówił marszałek Olgierd Geblewicz. Przypomniał też, że od samego początku wprowadzenia obostrzeń, czyli od 15 marca, samorządowcy nie mogą się doprosić w Warszawie dostrzeżenia problemu, który bardzo mocno uderza w pogranicze i jego mieszkańców.

– Dla wszystkich osób, które są ulokowane po obu stronach granicy, to dramat życiowy. Oczekujemy bardzo pilnej reakcji rządu i wprowadzenia rozwiązań dla umożliwienia tym osobom, które nie z własnej fanaberii ale z przyczyn zawodowych muszą pokonywać granice, takich rozwiązań które będą bezpieczne, ale umożliwią normalne funkcjonowanie. Deklarujemy jako samorządowcy pełne wsparcie w zakresie wzajemnej wymiany informacji z naszymi partnerami niemieckimi, tak by każdy przypadek zarażenia był monitorowany. Wystarczy odrobina dobrej woli, deklarujemy pomoc, wystarczy dostrzec problem – mówił Olgierd Geblewicz.

W ocenie marszałka osoby, które żyją na pograniczu zostały pozostawione same sobie i nikt ich problemów w Warszawie nie dostrzega.

– Młodzi Niemcy początkowo sceptycznie podchodzili do nauki języka polskiego, ale powoli się do tego przekonywali. Takie zamykanie granic nie służy budowaniu relacji polsko-niemieckich – powiedziała Małgorzata Tarczyńska, nauczycielka języka polskiego w Niemczech.

– Zostałam potraktowana przedmiotowo. Z dnia na dzień musiałam zdecydować czy zostać z rodziną i stracić pracę czy zostawić rodzinę i przygotować moich uczniów do przejścia do szkoły ponadpodstawowej. To nie w porządku, by być zmuszonym do decydowania o takich rzeczach – wyjaśniała Hanna Hnat, nauczycielka języka niemieckiego w Niemczech.

– Od poniedziałku 4 maja, moja klasa wraca do zajęć, czekają na mnie. Czeka na mnie całe kolegium nauczycielskie. Chcę swobodnie wrócić do pracy. Tego oczekuję od władz polskich, od rządu – mówiła Aleksandra Godzisz, nauczycielka z Gartz.

Utrzymywanie rygorystycznych obostrzeń dla transgranicznych pracowników to coraz bardziej realna groźba zwolnień. Kilka dni temu akcje protestacyjne zorganizowano na dawnych przejściach granicznych od Świnoujścia do Osinowa-Dolnego.

– Oczekujemy pilnych działań. O to apeluję i tego żądam w imieniu samorządowców i mieszkańców Pomorza Zachodniego. Od 1 maja na pograniczu może dojść do bardzo stanowczych protestów., Jeśli rząd nie wypracuje rozwiązań, to mam nadzieję, że premier przyjedzie i spotka się z tymi ludźmi – zakończył Olgierd Geblewicz.

Źródło: Urząd Marszałkowski Województwa Zachodniopomorskiego