Dlaczego w Szczecinie trudno spotkać Chińczyka z aparatem?

Obywatel Chin na wakacjach w Polsce wydaje średnio blisko 8 tysięcy złotych. Dlatego Chińczycy są tak mile widziani w każdym mieście żyjącym z turystyki. Niestety, Szczecina nie wybierają zbyt często. Powód? Słaba oferta turystyczna miasta, która nie jest kusząca nie tylko dla Chińczyków.

Województwo zachodniopomorskie to absolutny lider w kraju pod względem liczby osób korzystających z turystycznej bazy noclegowej. W 2016 roku 2,5 miliona turystów wykupiło tu ponad 13 milionów noclegów! Jednak tylko co 15 z nich był opłacony w szczecińskim hotelu czy hostelu. Większość przyjezdnych korzystała z uroków wypoczynku, głównie nad wodą, w innych częściach regionu. Ośmiu na dziesięciu turystów zagranicznych przyjeżdżających na Pomorze Zachodnie stanowią Niemcy. Podobnie jest w Szczecinie. W mieście trudno spotkać nie tylko Chińczyka z aparatem, lecz także np. Amerykanina, Francuza czy Włocha (chyba że na studenckiej wymianie).

Szczecin ma problem, aby przyciągnąć turystów, bo ma mało atrakcyjnych miejsc. Fachowy portal TripAdvisor, który jest źródłem informacji o hotelach, zabytkach i restauracjach na całym świecie, jako 10 najciekawszych miejsc do zwiedzenia w Szczecinie wymienia kolejno: Wały Chrobrego, Cmentarz Centralny, filharmonię, Park Kasprowicza, Muzeum Techniki i Komunikacji, Zamek Książąt Pomorskich, bazylikę św. Jakuba, Stare Miasto, Galerię Kaskada i Puszczę Bukową. Jeden dobrze zaplanowany weekend wystarczy, aby wszystkie te miejsca zobaczyć. Tylko trzy z nich powstały w ostatnich latach, w tym wielka galeria handlowa.

Często porównywany ze Szczecinem Wrocław wypada o wiele lepiej. Nie dość, że turyści walą tam drzwiami i oknami – prawie 2 miliony osób skorzystało tam z bazy noclegowej w 2016 r., a więc o ok. 1,1 miliona więcej niż w Szczecinie – to lista atrakcji wydłuża się z każdym rokiem. Powstają obiekty i miejsca, które przyciągają ludzi z całego świata. Otwarte w 2014 roku w tamtejszym ZOO Afrykarium, którego budowa kosztowała 220 milionów złotych, błyskawicznie zdobyło popularność, stając się najchętniej odwiedzanym obiektem biletowanym w całej Polsce! Hitem jest także otwarte kilka miesięcy później Hydropolis, centrum nauki i wiedzy o wodzie, które wybudowano za niecałe 60 milionów złotych.

W atrakcje turystyczne inwestuje też Gdańsk. Ogromne Muzeum II Wojny Światowej kosztowało blisko pół miliarda złotych, a Europejskie Centrum Solidarności ok. 230 milionów. O wiele tańsze, choć nie mniej zachwycające jest Muzeum Emigracji w Gdyni. Mieści się w historycznym budynku dawnego Dworca Morskiego, a zaadaptowanie obiektu na potrzeby zwiedzających pochłonęło ok. 50 milionów. Te i inne atrakcje sprawiły, że w Trójmieście w ubiegłym roku nocowało 1,3 miliona osób, a co trzeci turysta przyjechał z zagranicy.

A jak Szczecin planuje skusić Chińczyka z aparatem i grubym portfelem? Na Łasztowni do 2020 roku ma powstać Muzeum Morskie Centrum Nauki. W nowoczesnym budynku przypominającym bryłę statku mają znaleźć się m.in. wystawy zawierające interaktywne elementy nauki i techniki oraz planetarium. Koszt? 70 milionów złotych. Czy to się miastu opłaci? Przykłady Wrocławia czy Gdańska pokazują, że każda złotówka wydana na tego typu inwestycje szybko procentuje.

Autor: PP szczecin@infoludek.pl