Ruszyła sprzedaż biletów na spektakle Opery na Zamku do końca roku

Już od dziś można kupić bilety na wszystkie planowane wydarzenia artystyczne Opery na Zamku w Szczecinie, które zostały zaplanowane do końca 2021 roku. Na pewno każdy znajdzie pozycję dla siebie.

Repertuar zapowiada się dość bogato, a wszystkie szczegóły można znaleźć na stronie Opery na Zamku:

  1. „Madama Butterfly” G. Puccini – 2 i 3 października

Najsłynniejsza kobieta w historii opery, a przy tym niebywałe wyzwanie wokalno-aktorskie, bo śpiewaczka grająca rolę Butterfly musi zmierzyć się z całym wachlarzem skrajnych emocji i nie schodząc ze sceny, śpiewać łącznie przez niemal 90 minut. Dramatyczna historia związku gejszy i porucznika amerykańskiej marynarki osadzona jest w tętniącym życiem współczesnym Tokio. Szczecińskie przedstawienie, nawiązujące do poetyki filmów Larsa von Triera, jest wzbogacone o postać tancerza – alter ego Butterfly, a także o multimedialne projekcje. – „Madama Butterfly” to historia uniwersalna, mogłaby równie dobrze wydarzyć się dzisiaj. Różnice kulturowe są wciąż aktualne, ludzie nadal zakochują się niewłaściwie, to się akurat nigdy nie zmieni. Inscenizacja obraca się wokół wielu współczesnych wątków popkulturowych – mówi reżyserka Pia Partum. – Właściwie w pewnych aspektach spektakl będzie mieć wiele wspólnego z… telenowelą.

  1. Koncert „Marek Jasiński pro memoria” – 8 października

Marek Jasiński  (1949-2010)
Stargardzianin, kompozytor, pedagog, profesor Akademii Muzycznej w Poznaniu i Akademii Muzycznej w Bydgoszczy. Uczestnik jury festiwali oraz konkursów w kraju i za granicą, współorganizator cyklu koncertów w Meklemburgii, prezes Pomorskiego Stowarzyszenia Instrumentalistów „Akademia”. Laureat wielu krajowych i międzynarodowych konkursów kompozytorskich. Za wybitne osiągnięcia w dziedzinie twórczości muzycznej uhonorowany licznymi nagrodami, w tym Srebrnym Medalem Gloria Artis (2006 r.), Nagrodą Zachodniopomorskiego Nobla (2008 r.) oraz Honorową Nagrodą Prezydenta Miasta Szczecina w uznaniu wybitnych osiągnięć kompozytorskich i pedagogicznych (2010 r.). Utwory Marka Jasińskiego wykonywane i nagrywane są w wielu krajach na świecie. W twórczości kompozytora dominuje nurt muzyki sakralnej, obecny szczególnie w utworach wokalnych i wokalno-instmentalnych.

  1. „Carmen” G. Bizet – 16 i 17 października

„Carmen” – chyba nie ma na świecie opery, która budziłaby więcej skojarzeń, której echo słyszał każdy, przynajmniej w kręgu kultury europejskiej. Historia wspaniałej, wolnej kobiety w momencie swego powstania budziła sprzeciw; pomysł, by główną bohaterką była zwykła Cyganka, która podejmuje decyzje dotyczące swojego życia tylko i wyłącznie w oparciu o własną wolę, okazał się zbyt rewolucyjny dla premierowej widowni. Pierwsze wystawienie opery w 1875 roku zakończyło się spektakularną klęską, ale już kolejne spektakle odwróciły złą passę. Zaczął się triumfalny pochód Carmen przez wszystkie sceny operowe świata. Zastanawia, co tak naprawdę przyciąga widzów: czy historia trójkąta miłosnego, czy intrygująca, hiszpańska sceneria, czy fantastyczne, znane wszystkim melodie, czy świetne libretto – autentycznie poruszająca, prawdziwa love story. Powodem może też być jedyna w swoim rodzaju bohaterka – jedna z pierwszych operowych feministek, kobieta, której sednem istnienia i najważniejszą życiową filozofią jest wolność. Carmen może być współczesną idolką – jest odważna, inteligentna, honorowa, wierna sobie, a przy okazji seksowna: doprawdy trudno wyobrazić sobie bardziej wybuchowy koktail! Być może w niej właśnie widzowie odnajdują swoje tęsknoty za prawdą, za wolnością, za niezależnością, za prawdziwą miłością – za tymi wszystkimi wielkimi słowami, których w codziennym życiu nie używamy, a za których obecnością niezmiennie tęsknimy.W naszym świecie wciąż są żołnierze tęskniący za kobietami, są kobiety, które wychodzą z pracy na przerwę na papierosa, są dzieci bawiące się w wojnę, są outsiderzy, romantycy, są pobożne dziewczyny z oazy i są sportowi idole. O nich chcemy opowiedzieć, w ich gorący, hiszpański świat chcemy się zanurzyć tak głęboko, jak głęboko mogą dotknąć nuty napisane przez Bizeta, tak daleko, jak daleko poprowadzić nas może prąd tej genialnej muzyki.

Ewelina Pietrowiak, reżyser

  1. „Świecie dziwny / Coming Together” – 23 i 24 października

(…) Wszyscy znamy te teksty, jest w nich taka siła, moc. Utwór Dziwny jest ten świat, w którym mowa o tym, jak człowiekiem gardzi człowiek, można uznać jako kwintesencję tego, co obserwujemy na świecie (…) Chciałbym, żeby wszystko skończyło się dobrze. Taką też mam nadzieję. Że wyjdziemy kiedyś  z konfliktów, dojrzejemy do akceptacji. „Że ludzi dobrej woli jest więcej” – jak śpiewał Niemen. (…) Jestem idealistą. Wierzę w ludzi. Żyję na co dzień w Kanadzie, w kraju, w którym doszło do wielkich zmian. Każdy człowiek jest tam sobą, tym, kim chce być. (…) Chciałbym żeby wszędzie tak było. W taki świat wierzę i mam nadzieję, że tym spektaklem dokładam do tego swoją małą cegiełkę.

Fragmenty wywiadu z choreografem Robertem Glumbkiem.

Projekt Coming Together opiera się na koncepcji dotyczącej realnego poczucia wspólnoty. Naszym zadaniem jest akceptacja faktu, iż jesteśmy częścią pewnej grupy. Czasem ludziom łatwo jest być razem, a czasem okazuje się to niemożliwe. Są osoby, z którymi nawiązujemy relacje lekko i bez trudu, ale spotykamy także ludzi, z którymi nie znajdujemy wspólnego języka. Współdziałanie nie zawsze się udaje. Wiemy jednak, że dążenie do zjednoczenia pozostaje najwyższą ludzką wartością. Ponadto, tworząc spektakl, pracujemy m.in. nad utworem Amerykanina o polskich korzeniach, sami będąc kreatywnymi przedstawicielami obu kultur: amerykańskiej i polskiej. Choreograficznie bazujemy zarówno na estetyce baletu współczesnego, jak i klasycznego. Nacisk na zróżnicowanie stylów tanecznych to zasługa samych tancerzy. Ta współpraca bardzo nas do siebie zbliżyła. Był to proces niezwykle osobisty zarówno dla choreografów, jak i dla tancerzy.

Fragment wypowiedzi choreografa Kevina O’Daya.

  1. „My Fair Lady”  A.J. Lerner & F. Loewe – premiera 13 listopada, 14, 16, 19, 20, 21 listopada

„My Fair Lady” kojarzy się z dobrą i wciągającą rozrywką. Spektakl niezmiennie uwodzi widzów na całym świecie. To klasyka gatunku, ciesząca się niesłabnącą popularnością ze względu na wyśmienitą muzykę i uznany pierwowzór –  sztukę Pigmalion. Dramat George’a Bernarda Shawa w wersji musicalowej, powróci do Opery Na Zamku po blisko 20 latach przerwy (…). Miejscem akcji jest Londyn, zachowujący niektóre realia z 1912 roku, ale mogący jednocześnie stanowić wiarygodne tło do odzwierciedlenia współczesnych zagadnień i postaw. Historia bezpardonowego i egocentrycznego profesora Henry’ego Higginsa, opowiedziana tu z punktu widzenia trzech kobiet: Jego matki, gospodyni –  pani Perce i uczennicy Elizy Doolittle, zmuszonych dzielić z nim losy, daje możliwość nowego odczytania tej znanej nam wszystkim historii.  A wszystko to niepozbawione rozśpiewanego i roztańczonego musicalowego uroku, cynicznego angielskiego humoru, wspaniałych aktorskich kreacji, oraz wielu okazji do przeżycia prawdziwych emocji i wzruszeń.

  1. „CosÌ fan tutte” W.A. Mozart – 27 i 28 listopada

„Wierność kobiety jest jak Feniks, wszyscy o niej słyszeli, ale nikt nie wie gdzie jej szukać…“ Tak śpiewa na początku „Così fan tutte” Don Alfonso, jeden z bohaterów opery buffa Wolfganga Amadeusza Mozarta, powodując tym samym lawinę niespodziewanych działań i zdarzeń: od cynicznego zakładu i pieniędzy stawianych przez młodzieńców na wierność swych wybranek przez późniejsze sprytne fortele, uwikłanie w zmowę nowych zalotników, po śluby i truciznę. A wszystko to w przepięknej scenerii mórz południowych, gdzie powietrze jest gorące, a namiętności jeszcze bardziej. Liczne pomyłki i zamiany ról czynią z „Così fan tutte” najzabawniejszą chyba komedię w dorobku Mozarta, która ma jednak poważne przesłanie – skłania do refleksji nad ludzką naturą i namysłu, na czym naprawdę opiera się związek dwojga ludzi. By podkreślić ponadczasowy charakter tej opowieści realizatorzy umieszczają jej akcję blisko współczesności, jedynie aluzyjnie odnosząc się do epoki Mozarta, w której „Così fan tutte” było prawdziwym skandalem obyczajowym.

  1. „Proces” Ph Glass – 4 i 5 grudnia

Józef K. – nam współczesny. Zamożny, wykształcony, osiągnął zawodowy i towarzyski sukces. A jednak coś go dręczy. Przegląda się w rzeczywistości jak w lustrze i ta rzeczywistość go mierzi. Byle jakie relacje, byle jacy ludzie. On sam przed sobą w tym lustrze – także czuje się byle jaki. I nie ma z tej sytuacji ucieczki. Czuje się schwytany. Czuje się winny… Metaforę samotności i słabości człowieka, zawartą w mrocznej powieści Franza Kafki, znakomicie wykorzystał w swojej kameralnej operze słynny współczesny kompozytor Philip Glass, nominowany do Oscara i zdobywca Złotego Globu. Premiera Procesu odbyła się w Royal Opera House w Londynie w 2014 roku w koprodukcji z Music Theatre Wales. Libretto napisał wybitny reżyser i scenarzysta, zdobywca Oscara, Christopher Hampton. Muzykę w Procesie charakteryzuje ogromne napięcie. Philip Glass, oszczędny w środkach muzycznego przekazu, stosuje powtórzenia, rytmy wzmagające poczucie strachu i absurdu: „Myślę o swoich kameralnych operach jak o bombach neutronowych – małe, ale z potężną siłą rażenia”.

  1. „Zemsta nietoperza” J. Strauss syn – 11 i 12 grudnia

Historia, która zaczyna się w mieszczańskim domu, przechodzi przez salę balową, aby zakończyć się… w więzieniu, bawi od prawie półtora wieku publiczność na całym świecie. Intryga, przebrania, walce, kuplety – to wszystko tworzy niepowtarzalną atmosferę i pozwala przeżyć wspaniały wieczór w operze, wypełniony śpiewem i śmiechem… „Jeśli przyjrzeć się bliżej tym trzem aktom, łatwo dostrzec, że reprezentują one trzy odrębne światy: akt I to francuska komedia bulwarowa, oparta na błyskotliwym dialogu, dowcipnych, zaskakujących sytuacjach i śmiałej erotyce; akt II to typowa operetka w nowym – ówcześnie nowym – stylu, pełna przebieranek i spowodowanych nimi niewiarygodnych qui pro quo, pełne tańca, szampana i zwieńczone potężnym finałem w stylu opery komicznej; akt III to wiedeńska krotochwila w nestroyowskim stylu. Straussowi przypadło trudne zadanie związania tych trzech światów jednolitą muzyką, narzucenie stylistycznej jednorodności”.

  1. „Dziadek do orzechów”, P. Czajkowski – 18 i 19 grudnia

„Dziadek do orzechów” to balet znany wszystkim, nieodłączny element świątecznego nastroju w okresie Bożego Narodzenia. Ale czy na pewno znamy historię Klary, Dziadka do orzechów, Drosselmeyera i Króla Myszy? Czy wiemy jaki jest rodowód tych postaci – kim była królowa Mysiababa, księżniczka Pirlipata i co to takiego orzech Krakatuka? Nowa realizacja baletowego arcydzieła autorstwa Karola Urbańskiego spróbuje odpowiedzieć na te pytania wprowadzając dziecięcą i dorosłą publiczność w krainę magii i tajemnicy. Przenikające się światy ludzi i lalek, muzyczna podróż przez krainy Indian, Masajów i Eskimosów, barwne kostiumy i niebanalna scenografia przenosząca do wnętrza szafy z zabawkami sprawią, że będzie to dla wszystkich niezapomniane spotkanie teatralne – nie tylko na czas świąt!

Autor: Infoludek.pl szczecin@infoludek.pl