W najbliższą sobotę przypada 102. rocznica przyznania Polkom pełni praw wyborczych. 28 listopada 1818 roku marszałek Józef Piłsudski wydał dekret naczelnika państwa o ordynacji wyborczej do Sejmu Ustawodawczego. Zgodnie z nim Polki uzyskały czynne i bierne prawa wyborcze już w pierwszych wyborach, jakie odbyły się w wolnej Polsce. Jak wyglądała droga kobiet do praw wyborczych w Polsce i jak w Szczecinie będziemy obchodzić rocznicę?
28 listopada to rocznica wywalczenia praw wyborczych przez Polki. Z okazji 102 rocznicy w sobotę odbędą się dwie uzupełniające się akcje:
11:30-14:00 „Czyn Polek – tworzymy herstorię” – sesja fotograficzna pod Pomnikiem Czynu Polaków.
Sesja fotograficzna, w której efektem ma być pamiątkowy album. Do udziału zaproszone są WSZYSTKIE kobiety, które mają ochotę stanąć przed obiektywem i powiedzieć coś o sobie.
Aby wziąć udział w sesji, wystarczy przesłać zgłoszenie pod adres: pelnia.wyrazu@gmail.com
„Pokażmy, jak bardzo jesteśmy aktywne, zaangażowane. Niech wybrzmią nasze sukcesy – osobiste, zawodowe, prospołeczne!” – piszą organizatorki.
Szczegóły: Facebook
16:00 manifestacja na placu Pawła Adamowicza.
Protest rocznicowy nawiązująca do cyklu protestów Strajku Kobiet.
„102 lata temu Polki wywalczyły sobie prawa wyborcze. Dziś znów zmuszone są, by walczyć o swoje prawa – o prawo do samostanowienia, o prawo do wolnego wyboru, o prawa człowieka. W Europie XXI w. zdaje się to być groteskowe, jednak jak najbardziej realne. Naszym prababkom się udało – nam też się uda!” – piszą aktywistki organizujące spotkanie.
Szczegóły: Facebook
Historia walki o prawa wyborcze Polek
Prawa kobiet w naszej części świata podnoszone są od czasów Rewolucji Francuskiej. Autorka Deklaracji Praw Kobiety i Obywatelki, Olimpia De Gouges, pisała: „Kobiety mają prawo wejść na szafot, więc muszą również mieć prawo do wejścia na mównicę.” Jej słowa były prorocze. Rewolucjonistka, podobnie jak wielu jej towarzyszy, została ścięta, a kobiety ostatecznie weszły na mównicę po zakończeniu I wojny światowej. Podczas gdy w Europie kształtowały się prawa człowieka i obywatela, a ruch kobiecy dochodził do głosu, ziemie polskie znalazły się w granicach trzech różnych państw. W latach 1795-1918 na przysłowiowy szafot mógł pójść każdy, a prawa do mównicy nie miał nikt. Płeć nie miała większego znaczenia, wystarczyło być Polakiem, żeby nie być traktowanym jako pełnoprawny obywatel.
Atmosfera wokół praw polskich kobiet w XIX wieku.
W takiej atmosferze kształtował się polski ruch emancypacyjny: różna państwowość i różne ustawodawstwo, a do tego poczucie odrębności narodowej. Przez całe pokolenia sprzeciw wobec braku państwowości był naturalny, niczym powietrze. Niezależnie, czy chodziło o prawa kobiet, naukę polskiego w szkołach czy możliwość organizacji zgromadzeń. Politycznie kobiety nie miały większego prawa głosu w żadnym z zaborów, a ogromnym sukcesem była jakakolwiek forma polskiej państwowości.
To z myślą o niepodległości Polki brały udział w powstaniach i konspiracji. Od Emilii Plater do kobiecych oddziałów Legionów Piłsudskiego. Kariera wywiadowcza Aleksandry Szczerbińskiej, przyszłej żona Józefa Piłsudskiego, przypomina film z Jamesem Bondem: pędzące pociągi, przerzucanie ściganych działaczy podziemnych przez zieloną granicę, dostarczanie informacji o rozlokowaniu wojska, strzelaniny i pruskie więzienie. Wszystko dlatego, że bez polskiej państwowości nie było mowy kształtowaniu praw kobiet.
Nawet w wyjątkowej pod tym względem Galicji, gdzie niemal przez 50 lat kobiety o wysokim statusie majątkowym mogły głosować i dysponowały biernym prawem wyborczym. Nigdy jednak nie skorzystały z pełni swoich praw: nie zasiadały w Sejmie Galicji ani w Radzie Państwa Imperium Austro – Węgierskiego. O rosyjskiej Dumie czy pruskim Reichstagu kobiety mogły sobie tylko poczytać w gazecie. Pod warunkiem, że ktokolwiek zadbał o ich wykształcenie. Żeby potrzebować praw, trzeba najpierw mieć ich świadomość.
Największy sukces walki o prawa polskich kobiet
Największym sukcesem walki o prawa polskich kobiet była edukacja. W każdym z państw zaborczych kobiety miały do niej ograniczony dostęp, a w zaborze rosyjskim zdobycie wykształcenia uniwersyteckiego było niemożliwe. Dlatego pod koniec XIX wieku, w Warszawie kobiety postanowiły same, nielegalnie, zapewnić sobie dostęp do niego. Udało się i to nie byle jak: na miarę Nobla i praw wyborczych.
Uniwersytet Latający
Uniwersytet Latający działał nielegalnie w Warszawie od 1882 roku. Początkowo stanowił konspiracyjne kursy samokształcenia dla kobiet, dla których edukacja uniwersytecka w zaborze rosyjskim była niedostępna. Organizatorką kursów i autorką sukcesu tajnego nauczania była Jadwiga Szczawińska – Dawidowa. To ona organizowała spotkania, nawiązywała kontakt z wykładowcami, a ostatecznie czuwała nad realizacją programu nauczania oraz strukturą szkoły.
Absolwenci Uniwersytety Latającego
Początkowy projekt zajęć uzupełniających wykształcenie stał się rodzajem nieformalnej szkoły wyższej i niejednokrotnie był przepustką do sformalizowania wykształcenia w bardziej liberalnych krajach. Absolwentami Latającego Uniwersytetu były: Maria Curie – Skłodowska (dwukrotna noblistka), Zofia Daszyńska (po studiach w Zurychu i Wiedniu została wykładowcą uniwersyteckim w Berlinie), Wanda Szczawińska (absolwentka studiów przyrodniczych w Genewie) oraz Jadwiga Sikorska-Klemensiewiczowa (farmaceutka i jedna z pierwszych kobiet studiujących na Uniwersytecie Jagiellońskim) i wiele innych. Absolwentów tajne kursy miały dziesiątki i przez swój zasięg to właśnie one stworzyły elity społeczne i polityczne, które tworzyły polską państwowość od 1918 roku.
Deklaracja praw wyborczych z 28 listopada 1918 roku
To absolwenci Uniwersytetu Latającego zadecydowali, że w deklaracji z 28 listopada 1918 roku „Wyborcą do Sejmu jest każdy obywatel państwa bez różnicy płci” oraz „Wybieralni do Sejmu są wszyscy obywatele(lki) państwa posiadający czynne prawo wyborcze”. Dzięki edukacji na skutek wyborów w pierwszym polskim parlamencie mogło zasiąść osiem kobiet: Gabriela Balicka, Jadwiga Dziubińska, Irena Kosmowska, Maria Moczydłowska, Zofia Moraczewska, Anna Anastazja Piasecka, Zofia Sokolnicka oraz Franciszka Wilczkowiakowa. Obywatelem w II RP stał się człowiek.
Autor: Infoludek.pl szczecin@infoludek.pl