Piotr Krzystek: będę wsłuchiwał się w głosy mieszkańców

Ubiegający się o kolejną kadencję obecny Prezydent Szczecina opowiada nam o pomysłach na rozwój i promocję miasta, planowanych inwestycjach i sztandarowych projektach.

Infoludek.pl: Jak wytłumaczyłby Pan szczecinianom podstawowe różnice między Panem a konkurentem?

Piotr Krzystek: Różnice sprowadzają się w dużej mierze do podejścia do samorządności oraz reform ogólnokrajowych, takich jak te w sądach. Jako kandydat bezpartyjny jestem przeciwny odbieraniu kompetencji sejmikom i ograniczaniu możliwości finansowania ich pomysłów. Prawo i Sprawiedliwość, które reprezentuje tutaj pan Sochański, kontynuuje politykę centralizacji państwa, którą zapoczątkował poprzedni rząd. Według mnie to zły proces – samorządy mogą sobie dobrze radzić bez istotnego udziału państwa. Oczywiście, powinno ono zajmować się bezpieczeństwem publicznym, obronnością czy dużymi inwestycjami, ale te sprawy, które są mieszkańcom najbliższe, powinny być załatwiane na poziomie samorządów. My tutaj, w terenie, jesteśmy dla mieszkańców – oczywiście mogą oni mieć różne poglądy polityczne, ale na poziomie lokalnym ich zmartwienia i potrzeby są jednak podobne. Musimy się tylko wsłuchać w ich głosy. Drugą różnicą między mną a panem Sochańskim jest stosunek do zmian w sądownictwie. Uważam je za bardzo złe. Poza tym, mocno niekorzystny dla nas jest też spór z Unią Europejską. Jestem – zapewne jak pan Sochański, choć nie ze wszystkich jego wypowiedzi to wynika – zwolennikiem silnej obecności Polski w UE.

Skoro postuluje Pan wsłuchiwanie się w głosy mieszkańców – jakie zdefiniował Pan więc ich potrzeby? Jakie będą Pana sztandarowe projekty i inwestycje, jeśli Pan wygra?

Podzielmy je na dwie grupy: twarde, duże inwestycje oraz projekty społeczne. Pierwsza grupa inwestycji to: kolej metropolitalna, budowa układu drogowego na Łasztowni i dostępu drogowego do portu w Szczecinie. Czeka nas przebudowa węzła Podjuchach, który jest istotny dla usprawnienia ruchu w tym rejonie. Dodajmy też m.in. dalszą budowę trasy średnicowej, realizowany teraz program przebudowy ulic w Dąbiu i na Pogodnie czy kolejne inwestycje tramwajowe: przebudowę ul. Powstańców Wielkopolskich, Kolumba, placu Rodła, Wyzwolenia i skończenie przebudowy Mickiewicza. Planuję też powiększyć tabor tramwajowy. Jeśli chodzi o projekty społeczne – rozpoczęliśmy już rozszerzanie bonów żłobkowych także na pierwsze dziecko (dotychczas bony były dostępne na drugie – przyp. red.). Chcę też poprawiać opiekę nad seniorami: budować domy chronione i kluby seniora. Zamierzam tworzyć Centra Aktywności Lokalnej, o których wspominali inni kandydaci. Dzięki takim miejscom, kultura mogłaby docierać do peryferyjnych dzielnic, których mieszkańcy mogą nie mieć czasu lub warunków na dojazd do centrum. CAL wybudujemy w Podjuchach, kolejne przy rondzie Reagana, chcemy też postawić jedno w ramach rewitalizacji alei Wojska Polskiego. Oczywiście wielkim programem jest program modernizacji naszych szkół. W tym roku wydajemy 100 mln, w przyszłym podobnie. Jeśli chodzi o jakość placówek edukacyjnych, chcemy się równać z innymi dużymi europejskimi miastami.

Zanim rozwiniemy wątek europejski, zapytam o młodych mieszkańców Szczecina i okolic. Jak chciałby Pan ich przekonać do przyjechania, pozostania w Szczecinie?

Miasto dla młodych musi być przyjazne. Musi dawać młodym fun, być fajne. Dlatego zrewitalizowaliśmy bulwary, by dać młodym miejsce, w które mogą udać się w piątek po południu, by spotkać się ze znajomymi. Może to nie element decydujący, ale na pewno ważny w budowaniu wizerunku miasta wartościowego dla młodych. Decydującymi elementami mogą być za to różne programy, takie jak realizowane od jakiegoś czasu „mieszkanie dla absolwenta” czy wspomniane bony żłobkowe. Ponadto, aktywizujemy przedsiębiorców – organizujemy targi pracy, by pokazać uczniom, studentom i absolwentom, że pracy w Szczecinie jest sporo. Realizujemy też remonty burs i internatów, by zachęcić rodziców do przysyłania swoich dzieci do szczecińskich szkół. Mamy świetną ofertę edukacyjną, ale musimy przekonać rodziny z okolicznych miejscowości, że ich dzieci będą w Szczecinie bezpieczne. Może zostaną w mieście na dłużej? Na przyjezdnych zależy nam szczególnie mocno ze względu na pogłębiający się problem demograficzny – Polska się starzeje i Szczecin nie jest wyjątkiem, chociaż sytuacja w naszym mieście jest i tak lepsza niż w wielu miejscowościach.

Do Szczecina przyjeżdża też sporo osób ze Wschodu, m.in. z Ukrainy. Jaki ma Pan do nich stosunek? Czy będzie Pan jakoś wpływał na ich obecność tutaj?

Szczecin był, jest i będzie miastem otwartym. Ci, którzy chcą tu przyjechać, pracować i się osiedlić, są mile widziani. Szczecińska gospodarka nie dałaby sobie rady bez przyjezdnych, szczególnie tych z Ukrainy, dlatego powinniśmy ich wspierać w legalizacji pobytu i zatrudnienia. Jeśli ludność napływowa nie generuje problemów – a dotychczas rzeczywiście tego nie widzieliśmy – to trzeba starać się tworzyć przyjezdnym takie warunki, by czuła się w Szczecinie dobrze. Polska z uwagi na demografię potrzebuje wsparcia młodych ludzi, szczególnie jeśli są wykształceni i chętni do pracy.

Kontynuujmy wątki zagraniczne: jak widzi Pan markę Szczecina za granicą – szczególnie jeśli chodzi o turystów i inwestorów? Jak będzie się Pan ich starał przekonywać do przyjazdu?

Szczecin turystycznie opiera się oczywiście o wodę. Będziemy podtrzymywać strategię Floating Garden, która promuje Szczecin jako miasto z nią związane. Wiążą się z nią w końcu wielkie imprezy, takie jak Tall Ships Races, które przynoszą miastu setki tysięcy złotych. Środowisko żeglarskie jest dla nas ważne, bo choć nie jest zbyt liczne – w porównaniu np. do Niemców przyjeżdżających do nas na zakupy – to na pewno zostawia w Szczecinie sporo pieniędzy. Nasze miasto jest też atrakcyjne pod względem eventowym – turystyka konferencyjna jest coraz istotniejsza w Szczecinie, szczególnie od momentu otwarcia budynku Filharmonii, który jest rozchwytywany przez różne branże. Napędza to koniunkturę w mieście – widzimy to choćby po wskaźnikach obłożenia hoteli, które są dużo wyższe niż kilka-kilkanaście lat temu. Jeśli chodzi o kontakty z inwestorami: mamy tutaj dwa główne kierunki – Skandynawię i Niemcy. Planuję np. kontynuować organizowane od kilku lat Dni Skandynawskie, które są świetnym miejscem do nawiązywania kontaktów biznesowych, akademickich i kulturalnych oraz szukania pracy i pracowników. Będę też zachęcał do rozwijania relacji z zagranicznymi uniwersytetami, by jeszcze bardziej usprawnić wymianę wiedzy i kultury.

Autor: Infoludek.pl szczecin@infoludek.pl

Zobacz także: Bartłomiej Sochański: Szczecin to nie przedsiębiorstwo, tylko wspólnota mieszkańców