Zegarek, który należał do polskiego podróżnika został wystawiony na licytacji, by wesprzeć zbiórkę pieniędzy na terapię genową bohaterskiej Ingi. Udało się go wylicytować za 11 tysięcy złoty. Pamiątka po Aleksandrze Dobie ponownie została wystawiona na licytacji!
Po pierwszej aukcji zegarek wrócił do żony zmarłego podróżnika. Małżonka zdecydowała, że ta osobista pamiątka ponownie wróci do gry o życie małej Ingusi. Dziewczynka choruje na SMA i potrzebuje kosztownej terapii. To już ostatnie dni zbiórki, a dzięki zegarkowi jest szansa, że brakująca kwota znacząco zmaleje.
W związku z tym, że zbliżają się pierwsze urodziny dziewczynki, a rodzice walczą, by móc świętować kolejne odbędzie się wyjątkowy festyn. W niedzielę, czyli ostatni dzień zbiórki, na Jasnych Błoniach imprezie z okazji pierwszych urodzin Ingi, towarzyszyć będą liczne atrakcje oraz kwesta.
Również do 8 sierpnia trwa licytacja zegarka, należącego do Aleksandra Doby. Na stronie aukcji możemy przeczytać, dlaczego żona podróżnika ponownie wystawiła pamiątkę po mężu:
Zdecydowałam przekazać zegarek ponownie na licytację akurat w tym momencie, aby pomógł on zakończyć zbiórkę w pierwsze urodziny Ingusi. Chciałabym aby został on czyimś prezentem, a jednocześnie prezentem Ingi, sprawiając że zbiórka zakończy się sukcesem. Wiem, że zegarek ma ogromną moc, ponieważ dawał ją również Olkowi podczas jego podróży. Niech wskaże on CZAS zakończenia zbiórki.
Link do licytacji zegarka TUTAJ.
Aleksander Doba, człowiek który kajakiem przepłynął Atlantyk, zmarł po zdobyciu szczytu Kilimandżaro. Miał ulubiony zegarek, który towarzyszył mu na wyprawach.
Jeśli chcesz pomóc i zasilić konto choćby symboliczną kwotą kliknij TUTAJ.
Autor: Infoludek.pl szczecin@infoludek.pl
