Trwa zbiórka dla Marty z Dębna, która w pożarze straciła ojca i cały dobytek

W domu Marty Nadolnej z Dębna w nocy z 16 na 17 lutego wybuchł pożar. Ojca nie udało się uratować, na szczęście synowie kobiety – 12-letni Alan i 6-letni Oskar, wyszli z tej tragedii obronną ręką. Ogień strawił również cały dobytek życia, w związku z tym trwa zbiórka, która ma pomóc mieszkance Dębna stanąć na nogi. 

Marta jest kobietą bardzo doświadczoną przez los. Kiedy była nastolatką, straciła mamę. Teraz zginął jej ojciec, a sama została z dwójką dzieci, bez dachu nad głową. Z domu nie zdążyli zabrać niczego. Wybiegli w środku nocy, jedynie w tym, co mieli na sobie. Cały dorobek życia kobiety spłonął razem z domem.

Ratując wystraszone i zapłakane dzieci, nie mogłam trafić do drzwi wyjściowych, ponieważ było mnóstwo dymu i płomieni. Wynosząc dzieci w samej bieliźnie, wołałam Tatę. Nie odpowiadał. Taty nie udało mi się uratować. Spłonął. To było straszne. Cudem jest to, że ja i dzieci przeżyliśmy. Dom nie nadaje się do zamieszkania. Zostałam z tym, co miałam na sobie – pisze Marta na stronie zbiórki.

Mimo bólu po stracie ojca, Marta musi zmierzyć się z rzeczywistością. Rzeczy, których ogień nie strawił doszczętnie, zostały zniszczone przez sadzę oraz wodę podczas gaszeniu pożaru. Kobieta potrzebuje wszystkiego. Musi zapewnić swojej rodzinie mieszkanie, podstawowe rzeczy, takie jak ubrania, jedzenie, czy rzeczy do szkoły dla chłopców.

Oprócz materialnych rzeczy rodzina straciła poczucie bezpieczeństwa, szczególnie ważne dla dzieci. Można pomóc Marcie, zdejmując z jej barków troskę o rzeczy materialne, których tak bardzo potrzebują. Kobietę i jej synów można wesprzeć, wpłacając pieniądze bezpośrednio na zbiórkę na portalu Pomagam.pl.

Linki do zbiórki TUTAJ.

 

 

Autor: Infoludek.pl szczecin@infoludek.pl