Jeszcze kilka lat temu własne mieszkanie z widokiem na Morze Śródziemne wydawało się luksusem dostępnym nielicznym. Dziś, w erze pracy zdalnej, otwartych granic i wysokiej inflacji w Polsce, coraz więcej osób szuka alternatywnych form inwestowania kapitału. Nieruchomości w Hiszpanii przyciągają nie tylko wizją błogiego życia w słońcu, ale też konkretnym potencjałem zysków. Pytanie brzmi – czy to się naprawdę opłaca?
Dlaczego właśnie Hiszpania?
Połączenie stabilnego rynku, umiarkowanych cen i ogromnego zainteresowania ze strony turystów sprawia, że Hiszpania od lat plasuje się w czołówce kierunków wybieranych przez zagranicznych inwestorów. Szczególnym zainteresowaniem cieszą się dwa regiony: Costa Blanca, z miastami takimi jak Alicante, oraz Costa del Sol, gdzie niepodzielnie króluje Malaga. Ile trzeba zapłacić za nowe mieszkanie lub apartament w Hiszpanii?
Średnia cena metra kwadratowego w Alicante wynosi obecnie około 2800 euro. Dla porównania to aż o 25% mniej niż w Warszawie czy Trójmieście. Lokalizacja jednocześnie gwarantuje dostęp do plaż, infrastruktury i międzynarodowego lotniska oraz piękną, słoneczną pogodę przez większą część roku. Jakie nieruchomości znajdziemy w ofercie? W aktualnych ofertach? Alicante mieszkania obejmują m.in. nowoczesne apartamenty z tarasami oraz domy wakacyjne oferujące wygodne warunki do wypoczynku oraz życia na co dzień.
Z kolei Malaga, będąca nie tylko stolicą Costa del Sol, ale i prężnie rozwijającym się centrum biznesowym i kulturalnym, przyciąga inwestorów szukających nieruchomości o szybkiej i wysokiej stopie zwrotu. Ceny są tu wyższe – średnio od 3800 do 4500 euro za m² – ale rekompensuje to potencjał wzrostu wartości nieruchomości oraz duży ruch turystyczny przez cały rok. Przeglądając dostępne oferty Malaga mieszkania na sprzedaż, widać wyraźnie, że wiele z nich to inwestycje klasy premium, idealne pod wynajem krótkoterminowy, choć nie brakuje też większych metraży w spokojniejszych obszarach, które mogą być wynajmowane długoterminowo.
Potencjał zysków i modele inwestowania
Najbardziej opłacalną formą inwestowania pozostaje wynajem wakacyjny. W popularnych lokalizacjach przy dobrym obłożeniu można liczyć na stopę zwrotu rzędu 5–7% rocznie. Wysoki sezon trwa tu dłużej niż w Polsce – nawet od marca do listopada – co pozwala na efektywne wykorzystanie nieruchomości. Wielu właścicieli rezerwuje jednak kilka tygodni w roku dla siebie, traktując zakup również jako wakacyjną bazę dla rodziny.
Nie brakuje również osób decydujących się na najem długoterminowy, szczególnie w większych miastach, gdzie zapotrzebowanie na mieszkania wśród studentów, pracowników i emigrantów jest stale wysokie.
Warto też dodać, że w ostatnich dwóch latach rośnie zainteresowanie ze strony tzw. cyfrowych nomadów – osób pracujących zdalnie, które przenoszą się na południe Europy na kilka miesięcy, często wynajmując mieszkania z szybkim internetem i komfortowym zapleczem.
Jak wygląda zakup i jakie są koszty?
Sam proces zakupu nieruchomości przez obcokrajowców jest w Hiszpanii prosty i dobrze uregulowany prawnie. Niezbędne jest uzyskanie numeru NIE (Número de Identificación de Extranjero), który wymagany jest do podpisania aktu notarialnego i założenia rachunku bankowego.
Do ceny nieruchomości należy doliczyć koszty transakcyjne: podatek od zakupu (wynoszący w zależności od regionu 6–10%), opłaty notarialne, koszty wpisu do rejestru nieruchomości oraz prowizję pośrednika, jeśli korzystamy z jego usług. Łącznie warto przyjąć, że całkowity koszt zakupu wzrośnie o ok. 10–13% ponad wartość samego mieszkania.
Jeśli planujemy wynajem, trzeba pamiętać o lokalnych przepisach. Niektóre regiony wymagają uzyskania specjalnych licencji na wynajem turystyczny, a także odprowadzania podatku dochodowego od przychodów z wynajmu – nawet jeśli jesteśmy rezydentami podatkowymi w Polsce.
Kto i dlaczego kupuje?
Z roku na rok rośnie liczba Polaków kupujących nieruchomości w Hiszpanii – zarówno prywatnie, jak i inwestycyjnie. Obserwuje się dwa główne trendy. Z jednej strony mamy osoby szukające bezpiecznej lokaty kapitału, która ochroni ich oszczędności przed inflacją. Z drugiej – rosnącą grupę klientów, którzy traktują Hiszpanię jako „plan B” na przyszłość: miejsce do pracy zdalnej, odpoczynku lub przeprowadzki po przejściu na emeryturę. Kupują nie tylko zamożni inwestorzy, ale także pary z dziećmi, osoby pracujące w IT czy freelancerzy. Coraz popularniejsze stają się też zakupy grupowe – znajomi inwestują razem, dzieląc się kosztami zakupu i zyskami z wynajmu.
Czy warto?
Na tle polskiego rynku – w którym ceny mieszkań rosną szybciej niż realne dochody – Hiszpania jawi się jako rozsądna alternatywa. Stabilne prawo, umiarkowane ceny, dobra infrastruktura i rozwinięty rynek najmu sprawiają, że wiele osób widzi w tym szansę na dywersyfikację swojego portfela inwestycyjnego.
Nie jest to jednak inwestycja całkowicie bezobsługowa. Wymaga przygotowania, znajomości lokalnych przepisów i najczęściej współpracy z hiszpańskim prawnikiem lub sprawdzoną agencją. Ale dla wielu – to właśnie połączenie wypoczynku, prestiżu i realnych zysków okazuje się najlepszym argumentem „za”.
Artykuł sponsorowany marketing@infoludek.pl