Koncerty podczas pandemii? To proste: wejdź do bańki i baw się dobrze!

Od roku świat udowadnia nam, że wszystko można online i z dystansem. Wszystko, oprócz koncertów oraz imprez plenerowych. Każdy, kto kiedykolwiek znalazł się w tłumie festiwalowej publiczności dobrze wie, że internetowy ekwiwalent to za mało. Czy miłośnicy imprez masowych i koncertowych wrażeń muszą pogodzić się z faktem, że pandemia jeszcze przez wiele miesięcy nie pozwoli im naprawdę dobrze się bawić? 

Imprezy masowe to przede wszystkim niepowtarzalne przeżycia jednoczące uczestników. Są rytuałem wymagającym wysiłku: podjęcia podróży oraz stania się przynajmniej na jeden wieczór częścią tłumu. Publiczność jest też ważnym elementem koncertowego spektaklu. Bez niej nie istniałoby show Freddiego Mercury’ego i Jean Michel’a Jarre’a. Co więcej, znana nam muzyka rozrywkowa, nie wyglądałaby tak samo. 

Pomysł na koncerty w bańkach

Wiedzą o tym dobrze muzycy z kapeli the Flaming Lips. Podczas pandemii nie zaprzestają oni swojej koncertowej działalności. Wpadli na pomysł grania dla publiczności zamkniętej w bańkach. Pomysł narodził się jeszcze w 2019 roku. Wtedy frontman zespołu, Wayne Coyne, nosił się z projektem występów w trakcie których to on zamknięty jest w bańce. Na kanwie tego pomysłu, w marcu 2020 roku, Coyne umieścił na swoim instagramowym koncie rysunek, która miał stanowić symbol czasu:

Grafika symbolizująca koncerty the Flaming Lips w 2019 i 2020 roku. Źródło: IG, waynecoyne5.

Już w maju 2020 roku okazało się, że koncepcja jest możliwa do zrealizowania i budzi zainteresowanie. Muzycy zagrali kilka udanych koncertów bez publiczności i w formule pokazowej, z udziałem kilkunastu osób umieszczonych w kosmicznych bąblach.

Koncerty the Flamig Lips

Wystarczyło pójść za ciosem. Już 12 października 2020 roku formacja the Flaming Lips zagrała pierwszy koncert dla widowni umieszczonej w futurystycznych bańkach. W wydarzeniu w Oklahoma City wzięło udział 100 osób i zaowocowało ono teledyskiem do utworu „Assassins of Youth”.

Koncert był znaczącym wyzwaniem logistycznym. 100, pozbawionych jeszcze powietrza bąbli, rozłożono w 10 rzędach. Następnie każdy z oczekującej na zewnątrz publiczności, został skierowany do swojej 10 – stanowiskowej grupy. Tak podzielonych widzów zaproszono do przysługujących im baniek. Kiedy cała grupa zajęła swoje miejsca, obsługa, posługując się dmuchawami do liści, wypełniła ich bąbelki powietrzem i zamknęła każdego na zamek. Tak zabezpieczony widz mógł zdjąć maskę i oczekiwać na koncert, a obsługa wprowadzić pozostałe grupy. Po wydarzeniu cały proces powtórzono w odwrotną stronę.

Największą niewiadomą był sam przebieg koncertu. Z wcześniejszych doświadczeń zespołu wynikało, że ludzie w bańkach wytrzymają około godziny. Dlatego w sytuacji, kiedy zaczynało brakować tlenu, obsługa musiała go dopompować. Pod większym znakiem zapytania był jednak sposób, w jaki zamierzano sobie radzić z potrzebami fizjologicznymi. Publiczność razem z bańką została zaopatrzona w wodę i ręczniki. Jednak wyjście do toalety wymagało przeturlania się w bańce do wyznaczonego miejsca i sprawne opuszczenie jej, kiedy dotrze się do celu. Przy 100 – osobowej publiczności okazało się, że jest to do zrobienia.

Czy koncerty w bańkach mają przyszłość?

The Flaming Lips aktualnie dają koncerty właśnie w bańkach, a bilety sprzedają się na pniu. Zmodyfikowano jednak sposób opuszczania widowni. Obecnie każdy z publiczności, po zakończeniu koncertu, turla się ku wyjściu na zewnątrz obiektu. Na Twitterze dostępna jest cała relacja techniczna z organizacji jednego z ostatnich wydarzeń w Oklahoma City. Jej autorem jest koncertowy kamerzysta, Nathana Poppe’a:

Organizatorzy wydarzeń muzycznych the Flaming Lips zapewniają, że koncerty w bańkach wymagają tylko odpowiedniego obiektu i zdyscyplinowanej publiczności. Czy tego typu rozwiązania staną się nowym standardem? Wiele zależy od tego, jak długo będziemy musieli zmagać się z pandemicznymi ograniczeniami. Nie bez znaczenia jest także fakt, czy proces lokowania publiczności w bąblach będzie można przyspieszyć do tego stopnia, żeby gromadzić widzów liczonych w tysiącach.

Więcej o fenomenie koncertów w bańkach w artykule „The Rolling Stone”

Aktualne informacje na temat the Flaming Lips na FB stronie kapeli, a także IG Wayne’a Coyne’a

Autor: Infoludek.pl szczecin@infoludek.pl