„Carmen” Georges’a Bizeta już w najbliższą sobotę i niedzielę – 16 i 17 października

Carmen Georges’a Bizeta – arcydzieło światowego repertuaru operowego, poruszająca do głębi historia miłosna z genialną, rozpoznawalną przez wszystkich muzyką – wraca na deski Opery na ZamkuSzczecinie. Spektakle można będzie zobaczyć w najbliższą sobotę i niedzielę, 16 i 17 października. Bizet napisał kiedyś, że gdyby na świecie nie było cudzołóstwa, fanatyzmu, zbrodni, zła i mocy nadprzyrodzonych, kompozytorzy nie mieliby o czym pisać swoich oper.

„Carmen” to opera w 4 aktach francuskiego kompozytora Georges’a Bizeta z librettem Henriego Meilhaca i Ludovica Halévy’ego, opartym na noweli Prospera Meriméego o tym samym tytule.

„Carmen" Georges'a Bizeta
Projekt plakatu: Maciej Mizgalski

Carmen” opowieść o seksualnej obsesji i nieuchronnym zabójstwie z miłości

Nie ma na świecie opery, która budziłaby więcej skojarzeń, której echo słyszał każdy, przynajmniej w kręgu kultury europejskiej.

Edyta Kulczak Fot. Marek Grotowski©Opera na Zamku

Historia wspaniałej, wolnej kobiety w momencie swego powstania budziła sprzeciw; pomysł, by główną bohaterką była zwykła Cyganka, która podejmuje decyzje dotyczące swojego życia tylko i wyłącznie w oparciu o własną wolę, okazał się zbyt rewolucyjny dla premierowej widowni.

„Carmen" Georges'a Bizeta
Fot. Marek Grotowski©Opera na Zamku

Pierwsze wystawienie opery w 1875 roku zakończyło się spektakularną klęską, ale już kolejne spektakle odwróciły złą passę.

Zaczął się triumfalny pochód „Carmen” przez wszystkie sceny operowe świata.

Zastanawia, co tak naprawdę przyciąga widzów: czy historia trójkąta miłosnego, czy intrygująca, hiszpańska sceneria, czy fantastyczne, znane wszystkim melodie, czy świetne libretto – autentycznie poruszająca, prawdziwa love story.

Fot. Marek Grotowski©Opera na Zamku

Powodem może też być jedyna w swoim rodzaju bohaterka – jedna z pierwszych operowych feministek, kobieta, której sednem istnienia i najważniejszą życiową filozofią jest wolność.

Carmen może być współczesną idolką – jest odważna, inteligentna, honorowa, wierna sobie, a przy okazji seksowna: doprawdy trudno wyobrazić sobie bardziej wybuchowy koktajl.

„Carmen" Georges'a Bizeta
Gosha Kowalinska Fot. Marek Grotowski©Opera na Zamku

Być może w niej właśnie widzowie odnajdują swoje tęsknoty za prawdą, za wolnością, za niezależnością, za prawdziwą miłością – za tymi wszystkimi wielkimi słowami, których w codziennym życiu nie używamy, a za których obecnością niezmiennie tęsknimy.

W naszym świecie wciąż są żołnierze tęskniący za kobietami, są kobiety, które wychodzą z pracy na przerwę na papierosa, są dzieci bawiące się w wojnę, są outsiderzy, romantycy, są pobożne dziewczyny z oazy i są sportowi idole.

Fot. Marek Grotowski©Opera na Zamku

O nich chcemy opowiedzieć, w ich gorący, hiszpański świat chcemy się zanurzyć tak głęboko, jak głęboko mogą dotknąć nuty napisane przez Bizeta, tak daleko, jak daleko poprowadzić nas może prąd tej genialnej muzyki.

Ewelina Pietrowiak, reżyser

***

Gosha Kowalinska, jedna z odtwórczyni głównej roli o szczecińskiej inscenizacji, tegoroczna laureatka Teatralnych Nagród Muzycznych im. Jana Kiepury w kategorii „najlepsza śpiewaczka operowa:

„Carmen" Georges'a Bizeta
Fot. Marek Grotowski©Opera na Zamku

W tej realizacji mam spięte włosy, ogromny tatuaż. Reżyserka Ewelina Pietrowiak chciała, by Carmen samym wyglądem zastanawiała nas, żeby była bardzo kobieca, ale również bardzo męska. Merimée opisał w swojej noweli, na podstawie której napisano libretto, kobietę wolną, która sama na siebie zarabia, sama o sobie decyduje. W czasach, gdy powstała ta nowela i kiedy skomponowano operę to było właściwie niedopuszczalne. Kobiety miały nad sobą zawsze męską rękę. W szczecińskiej inscenizacji Carmen jest bardzo współczesna. Dla reżyserki ważniejsze było pokazanie, że ta bohaterka jest silna aniżeli seksowna. Nie chciała podkreślać tego, co jej zdaniem jest w innych inscenizacjach. (…) Jako jedyna ze wszystkich kobiet na scenie mam spodnie (śmiech). Carmen to Carmen, przekaz jest zawsze ten sam, jest tylko inaczej pokazywany. Ważne, by była prawdziwa, szczera. A Carmen jest po prostu wolnym człowiekiem. Tak, musi chodzić do pracy, bo życiem zawsze rządzą jednak pieniądze. Ale jest wolna duchem. Jeżeli chcemy z niej już zrobić postać prawdziwie żywą, taką jak Ty lub ja, byłaby to osoba nieusatysfakcjonowana, która przeżywa rozczarowanie jedno za drugim. Carmen jest silną kobietą, która chce być wolna. Przede wszystkim, sama o sobie decyduje, nie idzie na kompromis i jest niezależna. Carmen to postać, której będę bronić w każdej realizacji. (…) Carmen nie przywiązuje się do kwestii moralności. Jeżeli przemyca, to tylko dlatego, by sobie udowodnić, że nic jej nie zatrzyma, łamie regulaminy nakreślone przez społeczeństwo. (…) Ta kobieta jest uosobieniem dążenia do równouprawnienia, a to jest bardzo ważny dla mnie temat. O mężczyznach, którzy mają wiele kobiet, mówi się zdobywca, Don Juan, Casanova, z pewną nutą podziwu. O kobietach mówi się zupełnie inaczej, bardziej pejoratywnie, i tego nie rozumiem. (…) Potrzebujemy siebie nawzajem. Carmen też kocha mężczyzn, w ogóle kocha ludzi. „Bije się” o wolność, i to nie tylko wolność kobiet, o możliwość podejmowania przez każdego z nas samodzielnych decyzji, potrafi sama myśleć i chce, byśmy myśleli samodzielnie. Ale tak, można powiedzieć, że w tym sensie jest feministką. Opera „Carmen” była w postrzeganiu świata kobiet i mężczyzn absolutnie przełomowa. To Carmen decyduje, to ona mówi „tak” albo „nie”, to ona wybiera mężczyzn. Daje sobie do tego prawo. Choć sądzę, że wciąż ta postać wiele osób denerwuje, nawet teraz. Taka niezależność?! Spotkałam się z publicznością, która bardziej oklaskuje Micaëlę niż Carmen. Micaela jest symbolem matki oraz pewnego społecznego cliché, stereotypu, normy. Ile jeszcze pracy przed nami?! Nie mówię, że teraz mamy się mścić na mężczyznach za te wszystkie wieki, kiedy miałyśmy do powiedzenia nie więcej niż dziecko, ale żeby doszło do zrozumienia równości płci. Ale do tego potrzeba jeszcze wielu, wielu pokoleń. Właśnie przez stereotypy. Przypomnę tylko że nowelę, libretto i operę – wszystko to napisali mężczyźni. Czyli już wtedy było coś na rzeczy„.

Terminy:

16.10.2021, sobota godz. 19:00

17.10.2021, niedziela, godz. 18:00

Czas trwania:  2 godz. 45 min (w tym jedna przerwa)

Miejsce: Sala Główna

Ceny biletów: 40-100 zł

Realizatorzy:

Kierownictwo muzyczne Vladimir Kiradjiev
Reżyseria, scenografia Ewelina Pietrowiak
Kostiumy Katarzyna Nesteruk
Choreografia Artur Żymełka
Reżyseria świateł Łukasz Różewicz
Przygotowanie chóru Małgorzata Bornowska
Przygotowanie chóru dziecięcego Agata Czekalińska
Współpraca muzyczna Franck Chastrusse Colombier
Asystent reżysera Mirosław Kosiński

 

Obsada:

Carmen Gosha Kowalinska (16.10)
Edyta Kulczak (17.10)
Don José Dominik Sutowicz
Escamillo Tomasz Rak
Micaëla Joanna TylkowskaDrożdż (16.10)
Victoria Vatutina (17.10)
Frasquita Ewa Olszewska
Mercédès Elwira Janasik
Dancairo Tomasz Łuczak
Remendado Paweł Wolski
Zuniga Janusz Lewandowski
Moralès Michał Sobiech
Orkiestra, Chór i Balet Opery na Zamku
Chór dziecięcy Opery na Zamku
Dyrygent  Vladimir Kiradjiev
Inspicjent Maria MalinowskaPrzybyłowicz, Marta Miklińska

 

Program spektaklu TUTAJ

Widownia jest ograniczona do 75% miejsc. Obowiązuje dystans społeczny oraz zakrywanie ust i nosa podczas pobytu w operze.

Autor: Infoludek.pl szczecin@infoludek.pl