Kosmetyczki kontra koronawirus

„My jesteśmy gotowe zrobić testy, zakupić maseczki, rękawiczki i środki dezynfekcyjne. Możemy przyjmować klientów pojedynczo, dostosować stanowiska do nowych warunków. Tylko niech nam ktoś podpowie, jak to zrobić” – mówi właścicielka jednego z salonów kosmetycznych.

Salony kosmetyczne w czasach pandemii

Branża kosmetyczna bez wątpienia była do tej pory jednym z najprężniej rozwijających się sektorów polskiej gospodarki. Niemałe turbulencje na tym obszarze wywołała jednak trwająca obecnie pandemia. Podczas gdy większość firm przeszła na pracę zdalną, pracownicy zakładów kosmetycznych pozostają bezradni wobec zaistniałej sytuacji.

Pracujący w branży kosmetycznej nie mają skąd czerpać poczucia bezpieczeństwa. Propozycje przedstawione dotychczas przez rząd nie uspokajają małych przedsiębiorców. W celu zachowania bezpieczeństwa większość zakładów zamknięto już na początku tego tygodnia. Na jak długo? Na to pytanie nikt nie zna jeszcze odpowiedzi.

Kosmetyczki rozważają zawieszanie działalności

– Gabinet prowadzę kilka dobrych lat, nie chcę narażać swoich klientów – mówi pani Iwona, właścicielka salonu kosmetycznego. Jak podkreśla, w obecnej sytuacji najgorsze jest ciągłe czekanie i rosnący niepokój o przyszłość. Pozbawieni swojego źródła utrzymania właściciele gabinetów kosmetycznych wkrótce będą zmuszeni rozważać zawieszenie działalności.

Branża kosmetyczna dziwi się, dlaczego rząd nie wprowadza testów na koronawirusa na szerszą skalę. Wiadomo, że najpierw trzeba zabezpieczyć lekarzy, pielęgniarki i cały personel medyczny, bo oni teraz są dla nas wszystkich najważniejsi. Kosmetyczki są gotowe zrobić testy, zakupić maseczki, rękawiczki i środki dezynfekcyjne. Mogą przyjmować klientów pojedynczo, dostosować stanowiska do nowych warunków. Tylko oczekują, że ktoś im podpowie, jak to zrobić. Czy ktoś myśli, jak przywrócić normalną pracę? Przecież im szybciej ludzie zaczną pracować, tym lepiej dla nas wszystkich.

Autor:  JU szczecin@infoludek.pl