Wyrównać szanse Antosia

antos1.jpg

Każdy rodzic marzy, żeby jego dziecko miało takie szanse, jak jego równieśnicy. Często jest to samoistne, a czasem droga do tego jest kręta i wyboista. Jednak wiara i walka może zrobić wiele. Nie zawsze to wystarcza, czasem potrzebna jest pomoc innych.

Antoś walczy z wieloma schorzeniami. Każda godzina rehabilitacji, ćwiczeń, każdy turnus daje mu szanse na lepsze życie. Leczenie jest kosztowne, ale z pomocą ludzi dobrej woli chłopczyk ma duże szanse, żeby samodzielnie siedzieć, chodzić i mówić.

Historia Antosia oczami jego mamy:

Każdej matce wydaje się, że urodzi zdrowe i silne dziecko. A tym czasem tak nie jest. Choroba nadchodzi, wtedy gdy się tego najmniej spodziewamy.

Podczas badań USG w 22 tygodniu ciąży, po paru minutach badania, lekarz powiedział, że nie jest dobrze – dziecko ma poszerzony układ komorowy. Jednym słowem wodogłowie. W tym momencie wydawało nam się, że to koniec świata. Po kilku dniach nerwów, płaczu i tysiącach myśli na minutę, postanowiliśmy ratować nasze dziecko. Zrobiliśmy badanie cytogenetyczne, które wskazały, że kariotyp jest prawidłowy. W 24 tygodniu ciąży pojechałam do Łodzi, gdzie założyli dziecku shunt komorowo-owodniowy, dzięki któremu odbarczono nadmiar płynu owodniowego. Od tamtego czasu było dobrze i myśleliśmy, że tak zostanie do końca ciąży, jednak to były złudne nadzieje.

W 34 tygodniu ciąży okazało się, że komory na tyle szybko rosną, że dziecko musiało przyjść na świat natychmiast.

Antoś urodził się jako wcześniak z wagą 2530 gram, o długości 51 cm. W 4 dobie życia neurochirurdzy zaimplantowali zastawkę komorowo-otrzewną. Po operacji dziecko z niewydolnością oddechową, trafiło na intensywną terapię. Antoś powoli dochodził do siebie i mieliśmy nadzieję, że już wszystko będzie dobrze.  Myliliśmy się jednak, Antosia czekała następna operacja wymiany zastawki, ponieważ podczas ostatniej operacji została wszczepiona nieodpowiednia. Po operacji Antek został przewieziony na neurochirurgię, wydawał się w stanie dobrym, mogłam go w końcu przytulić i pocałować. Jednak po paru minutach przestał oddychać. Na szczęście lekarze dokonali udanej reanimacji. Po półtora miesiąca wyszliśmy ze szpitala do domu i dotarło do nas, że jest to dopiero początek długiej i kosztownej walki o zdrowie Antosia.

Obecnie syn jest leczony u kilku lekarzy specjalistów m.in. neurologa, neurochirurga i okulisty. Dodatkowo chodzi na zajęcia z logopedą, pedagogiem i rehabilitantem. Jednak postępy nie są zadowalające, w wieku 2 lat syn nie chodzi, nie siedzi samodzielnie oraz nic nie mówi. Nadrabia chęcią do życia i wspaniałym uśmiechem, nawet podczas ciężkich ćwiczeń.

Staramy się o zwiększenie ilości zajęć rehabilitacyjnych, a także zależy nam na wyjeździe do specjalnego ośrodka w Złotowie. Fundusze na ten cel zbieramy poprzez nakrętki, 1 procent i darowizny.

Za wszelką pomoc dziękujemy.

 

Żeby pomóc Antosiowi w walce o lepsze życie możemy przekazać mu 1% swojego podatku

W tym celu w  formularzu PIT  należy wpisać numer: KRS 0000037904
W rubryce „Informacje uzupełniające – cel szczegółowy 1%” podaj: 27777 Kułakowski Antoni

Można również przekazać Antosiowi dobrownolne darowizny:

Wpłaty należy kierować na konto:
Fundacja Dzieciom „Zdążyć z Pomocą”
Bank BPH S.A.
15 1060 0076 0000 3310 0018 2615
Tytułem:
27777 Kułakowski Antoni darowizna na pomoc i ochronę zdrowia

 Zbiórka nakrętek odbywa się osobiście przez rodziców Antosia.
W celu przekazania ich rodzice proszą o kontakt pod numerem: 782688947

Antoś należy do Fundacji Dzieciom „Zdążyć z Pomocą http://dzieciom.pl/podopieczni/27777

Więcej o Antosiu można przeczytać na jego stronie na facebook: Antoś Kułakowski